W piątek byłem na konferencji w Andrychowie, którą prowadził Jan Budziaszek, perkusista zespołu
Skaldowie. Było to kolejne spotkanie z cyklu
Ładujemy akumulatory wiary, którego kolejne części odbywają się w parafii św. Stanisława Męczennika.
Tematem spotkania było hasło
"...nie ma przypadków" ale poruszonych było więcej kwestii dotyczących naszego życia. Tym, co słyszałem chciałbym się po trochu podzielić, a że jest tego więcej niż na jeden tekst, to będę opowiadał w odcinkach.
Dziwny świat
Sprawa akceptacji związków homoseksualnych jest dość stara. W poprzednim ustroju był to jeden z tematów tabu i o nim nie mówiono. Z resztą nie ma się czemu dziwić. Porządek świata od zarania był taki, że związek stanowił mężczyzna z kobietą i nie inaczej. Ciekawy jest fakt, że akceptacja związków homoseksualnych jest rozumiana przez pryzmat tolerancji i nowoczesności w krajach Europy, a gdy wyjdziemy bardziej na wschód, do krajów konserwatywnych w tym temacie, jest zgoła na odwrót. Ot przykładem niech będzie to, że gdy pierwszy raz wystąpiono w Moskwie o pozwolenie na "marsz równości", metropolita moskiewski powiedział dosłownie "Po moim trupie.." i sprawa została zamknięta. U nas niedługo po tym wydarzeniu wystąpiono z podobną prośbą do ówczesnego prezydenta Warszawy prof. Lecha Kaczyńskiego. Kiedy odmówił, media nie zostawiły na nim suchej nitki, bo w innych "nowoczesnych" krajach Europy to było nie do pomyślenia, żeby odmówić gejom i lesbijkom pozwolenia na przejście manifestacji.
Skąd to się bierze?
Świat został stworzony przez Boga i panował w nim ład i porządek. Eldorado Adama i Ewy skończyło się wtedy, gdy pierwsi ludzie zamiast Boga świadomie wybrali propozycję szatana. Od tamtego czasu zło nęka ludzi na całym świecie swoimi pokusami. Podstępność szatana polega na podsuwaniu człowiekowi atrakcyjnego, z jego punktu widzenia, nowego porządku świata. Ten nowy porządek to tak na prawdę tylko przepis na zniszczenie świata, a więc i człowieka. Bo niby dlaczego szatan miałby chcieć dla ludzi ich dobra?
Dlaczego kobieta i mężczyzna a nie dwie kobiety lub dwóch facetów? To nawet zwierzaki wiedzą (tak! zwykłe "głupie" zwierzaki), że aby gatunek przetrwał mysi być takich dwoje różnej płci. Różnica jest taka, że zwierzęta nie tworzą cywilizacji. Właściwie tylko egzystują, a człowiek, jako ten najdoskonalszy twór, jeszcze myśli i czyni sobie poddanym cały świat. Tylko szkoda, że owoce tego działania czasem wydają "zgniłe" owoce. Losy ludzkości są w rękach ludzi. Nawet jeśli "małżeństwo" homoseksualne miałoby dziecko pod opieką (hipotetycznie, bo żadnemu dziecku tego nie życzę) to ono z samego "chcenia" się nie weźmie. In vitro? Do tego jeszcze przejdziemy - ale moim zdaniem nie. Bo jeszcze tego by brakowało, żeby zaczęto "produkować" dzieci na zamówienie.
Naturze mówmy "tak", ale wynaturzeniom już "nie". I to nie tylko dlatego, że mieszkańców Sodomy i Gomory za podobne pomysły spotkała w dawnych czasach zasłużona kara.