Wyścig na coraz droższe prezenty z okazji I Komunii Świętej trwa... Właściwie to I Komunia stała się jedynie przyczynkiem do prezentowych szaleństw. Wszystko w imię tego, żeby jedno dziecko nie było gorsze od drugiego. To właściwie najlepiej napędza całą tą "machinę": Jedni chcą się pokazać, jacy są szczodrzy, a drudzy, że nie są gorsi. I tak to zasypują dziewięciolatków całą masą rzeczy, które im tak na prawdę nie są potrzebne.
No chyba mi nikt nie powie, że drugoklasista potrzebuje komórki do załatwiania ważnych spraw, laptopa do pracy i ... quada do wyszalenia się. Ta ostatnia pozycja jest najbardziej szokująca, bo podobno w świetle polskiego prawa do kierowania pojazdem silnikowym z napędem spalinowym o pojemności do 50ccm potrzebna jest karta motorowerowa. Powyżej tej pojemności potrzebne jest już prawo jazdy.
No właśnie karta motorowerowa! Maluch z drugiej klasy jej nie uzyska wcześniej jak w piątej klasie i co? I nic. Bo nasza policja nic nie robi, żeby ten przepis był egzekwowany. Maluchy sobie poszaleją gdzieś na bezdrożach, gorzej gdy coś się takiemu złego stanie. Bo niby kto go uprawnił do kierowania małym czterokołowcem? Nawet jeżeli był przy tym rodzic, to przecież nie jechał z małym. Właściwie nie mógł nic zrobić. I właściwie guzik w tym momencie z jego odpowiedzialności.
Odpowiedzialna ma być osoba za kierownicą, a nie przyglądający się rodzic! Szkoda, że dorośli o tym zapominają, decydując się na zakup quada w imię zasady "Zastaw się, a postaw się".
Rzeczywiście, zauważyłam, że z każdym rokiem "upominki" z okazji I Komuniii są coraz droższe.
OdpowiedzUsuńŁatwo to mogłam zauważyć już w swojej rodzinie.
Pamiętam swoją Komunię: piekna pogoda, goście, zamieszanie z przeprowadzką dzień przed Komunią...
Oczywiście upominki też były: pierwszy zegarek, mnóstwo kartek z osobistymi życzeniami, książeczki z wierszami o I Komunii... i trochę pieniędzy od całej rodziny, bo z góry było ustalone, że dostanę rower.
Jakie było moje zdziwienie cztery lata później podczas Komunii mojego brata: rower miał zapewniony, mp3, jakieś elektroniczne "zabawki" i pieniądze, za które kupił już wieżę, a resztę ma do dnia dzisiejszego...
Ciekawa jestem co pamięta ze swojej Komunii...
Zauważyłam, że z każdym rokiem każdy ma mniej wspomnień związanych z samą uroczystością, a coraz więcej z gośćmi i ich "cennymi" upominkami.
Ważdy i dobry tekst napisałeś.
PS Teraz nawet dzieciom wręcza się kartki z gotowymi życzeniami! Gdzie podziały się czasy, gdy życzenia składało się prosto z serca??