Witam na moim blogu.

Życzę przyjemnego wertowania moich przemyśleń. Zapraszam do komentowania.

czwartek, 12 sierpnia 2010

Zmęczenie materiału

Lubię rowerowe wypady za miasto to bliżej, to dalej. Zdarzyło mi się wczoraj coś, z czym jeszcze się nie spotkałem.

O zmęczeniu materiału do obrzydzenia wręcz opowiadali mi profesorowie podczas zajęć z materiałoznawstwa i wytrzymałości. Rysunki z książek, udarność, wytrzymałość zmęczeniowa, na rozciąganie itd. Wyprawiłem się do Kobiernic, żeby sobie posiedzieć nad wodą. Jest tam kilka takich miejsc, gdzie przesiaduję w pogodne dni. Gdzie w tym leniuchowaniu jest miejsce na tematy techniczne? Mój 15-letni rower postanowił przejść na emeryturę przed przejechaniem 4000km. Podczas podjazdu pod górkę urwałem w dość nietypowy sposób pedał. Pedał jest cały. Wyleciał z korby razem z gwintem. Jak to możliwe? No cóż, był przykręcony do oporu, a dzieła zniszczenia dokonały cyklicznie  występujące na gwincie naprężenia. Podejrzewam, że po wymianie pedałów, osie nowego kompletu miały mniej ostre gwinty. Nie potrafię powiedzieć skąd się wzięło tyle luzu. Z resztą nie ma się na czym zastanawiać. Dorosły mężczyzna jest w stanie  zadziałać nogą z siłą w okolicach 10-15kG. Jak się jedzie na stojąco to na pedał działa się okresowo ciężarem całego ciała (u mnie 65kG). I tyle wystarczyło, żeby z gwintu w korbie zostały 2-3 zwoje a reszta po prostu została ścięta osią pedału. Nie ma niestety korby, która pasowałaby do mojej ramy. Zmieniły się standardy i tym bardziej wymiary podzespołów rowerowych. Samochód bez wału korbowego w silniku też nie pojedzie.

Morał jest krótki. Nie ma rzeczy niezniszczalnych. Na tym rowerze przejechałem kawałek - zarejestrowane mam 3729km, ale na pewno było tego więcej, bo nie zawsze miałem licznik. Czas najwyższy na wymianę sprzętu na nowy. A może z "górala" przesiąść się na "szosówkę"? ;-)

1 komentarz:

  1. Szosówka...? wtedy nie będę już z tobą jeździł, bo cię nie dogonię:P

    OdpowiedzUsuń