Witam na moim blogu.

Życzę przyjemnego wertowania moich przemyśleń. Zapraszam do komentowania.

środa, 1 września 2010

Pożegnanie z Oazą młodzieżową Ruchu Światło - Życie

Wszystko ma swój kres... Kres, jak kres, ale właściwie kiedy wstąpiłem do tej wspólnoty nie sądziłem, że finał będzie miał taką postać. Tak w ogóle to już od dłuższego czasu byłem z niej systematycznie usuwany, tak krok po kroku przez moderatora i jego ulubienicę. Zaczęło się od odcięcia od informacji, niby żebym ustąpił miejsca młodszym - no dobra. Na "wykop" zostałem właściwie skazany po rozejściu się z jedną z animatorek. Niby, żeby nie było skandalu, ale moim zdaniem głównie dlatego, że ktoś na mnie sukcesywnie się żalił moderatorowi. Owszem najmłodszy nie jestem, chodziłem do swojej grupy wiekowej na spotkania więc nie kapuję dlaczego komuś jeszcze przeszkadzałem...

Do publicznej wiadomości: 
NIE CHODZIŁEM NA OAZĘ DLA TEJ DZIEWCZYNY!!!

Wiele osób tak sądzi, tylko dlatego, że w ogóle tam przychodziłem. Tak wyszło, a że ten związek okazał się tragifarsą... Całe szczęście, że się tylko tak się skończyło. Gdyby fakty wypłynęły gdzieś na zewnątrz, to efekty byłyby porównywalne ze zrzuceniem napalmu na "cudowne" życie tej panny. To co można znaleźć na tym blogu to jedynie czubek góry - resztę zostawiłem dla siebie.

Czas na podsumowanie - to po kolei:

1. Hierarchia wartości się u mnie trochę zmieniła - myślę, że na lepsze. Wyciągnąłem z głębokiego marazmu moje życie religijne. Zrozumiałem jak głęboko byłem zaszyty w swojej samotności. Zacząłem doceniać obecność innych ludzi w moim życiu.

2. Formacja. Spotkania swoją drogą, ale więcej czytałem na różne tematy. Dyskusje na forum Oazy raczej były słabe, ukierunkowane względem konspektów. Takie dopasowywanie dyskusji do planu - trochę kicha. Nie boję się trudnych tematów i przedstawiania własnego zdania - czasem przypłacałem to oburzeniem innych... Z rekolekcjami nic nie wyszło, ale jak widzę po co właściwie ci ludzie na nie jeżdżą to nie żałuję.
 

3. Rok uczestnictwa w KWC. No cóż. Właściwie to jestem abstynentem, a podpisanie deklaracji przystąpienia do Krucjaty to było takie sformalizowanie mojego wyboru. Nie zostałem członkiem KWC, ale zamierzam trwać w swoim postanowieniu.
 

4. Wspólnota - chyba wreszcie zrozumiałem gdzie jest podstawowy problem w jej budowaniu, gdzie są wąskie gardła. Jak już kiedyś wspomniałem Oazy mają słuszne założenia jak cały RŚ-Ż ale zwykle wykonanie tych wspólnot jest partackie. Jak się coś sypie to zamiast to poprawić urządza się polowanie na "rozbijaczy". Fee... Ruch dalej będę popierał, polityki miejscowej Oazy: NIE!!!
 

5. Wśród osób, które poznałem w tym okresie czasu, mam mimo tych wszystkich dodatkowych atrakcji, kilku serdecznych znajomych, a nawet przyjaciół :-) Szkoda, że na Oazie tak mocno wypacza się pojęcie przyjaźni i miłości. Z resztą to widać po zachowaniu niektórych jej członków.
 

6. Jeżeli chodzi o śpiewanie: solistą dalej jestem kiepskim, ale w chórku dobrze daję sobie radę. To już koniec wspólnych "projektów" muzycznych.
 

Podczas mojej bytności namalowałem największe dzieło w moim życiu: transparent na Lednicę - gdy go malowałem idea została olana. Jak nie pojechałem tam w tym roku nagle stał się czymś ważnym...
 

Wirtuozem gry na gitarze nie byłem i nie jestem. Gram nadal dla przyjemności i nie zamierzam przestać. Na Oazie mogą grać nawet gitarowe "łamagi" byle muzyczna "cieszyła michę" i nie był to ja, ani mój brat :-P Pomysł uczenia się grania z innymi tam, na miejscu nie przetrwał interwencji moderatora...

To chyba tyle. Fajnie było, ale tylko do czasu. Pamiętam, jak mnie zachęcano, żebym wstąpił do tej wspólnoty. To koniec jakiejkolwiek współpracy. Dziękuję za wszystko i nie łaźcie do mnie z niczym drodzy Oazowicze bo... ...doskonale dajecie sobie radę beze mnie:-P

3 komentarze:

  1. Czyli można powiedzieć że elegancko cie wykluczony... w białych rękawiczkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najgorsze jest to, że zamiast się zajmować swoimi "wspólnotowymi" sprawami najbardziej ich interesuje kto z kim, dlaczego itd. - tyle o "włodarzach". Na tej Oazie nie będzie dobrze do puki wspólnota na swoim forum nie przestanie grzebać w prywatnym życiu jej członków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz to już wygląda jak czystka... Poleciała następna głowa i najstarsza grupa - cała.

    OdpowiedzUsuń