To pierwsze święto wywodzi się z tradycji krajów demokracji ludowej. W tym roku słyszałem nawet, że zostało wymyślone, aby mężczyźni, po odprawieniu kobiet z czerwonymi goździkami w rękach, mogli bezkarnie iść się napić. Coś w tym jest, zwłaszcza, że taką tezę potwierdzają tradycje alkoholowe choćby Rosjan. Całe szczęście, że obchody tego święta w taki sposób jakoś nie przetrwały u nas w Polsce.
Drugie święto tzw. Dzień Chłopaka to nasz rodzimy "wynalazek". Nie słyszałem żeby taki zwyczaj był kultywowany w jakimkolwiek innym kraju. Ze swojej wieloletniej obserwacji wnioskuję, że to "święto" w zasadzie tylko jest, bo z jego obchodzeniem jest raczej podobnie jak z obchodzeniem dziury w chodniku. Tak, tak... I niech ktoś powie, że jest inaczej.
Abstrahując od tego co napisałem na temat tego, że kobiety potrzebują mężczyzn i na odwrót, to w naszej kulturze utrwala się taki schemat połączony ze stereotypami: płeć piękna = kobieta, płeć brzydka = faceci.
Gdyby mężczyzna zapomniał kobiecie dać prezentu na Dzień Kobiet, choćby symbolicznego kwiatka, to w znakomitej większości przypadków skończyłoby się to dla niego nieprzyjemnie. Gdy jednak kobieta nie da swojemu facetowi nic z okazji wspomnianego Dnia Chłopaka to lepiej żeby siedział cicho, on, ten "brzydki". Z resztą, nic się wtedy nie dzieje. Kiedy chodziłem do szkoły średniej to taka akcja skończyła się tym, że któregoś Dnia Kobiet po prostu nie zorganizowaliśmy. My tzn. chłopcy. Panie się oczywiście po-obrażały na panów, bo jak tak można "zapomnieć". Wyciąganie wniosków zajęło im dużo czasu...
Więc drogie Panie, jeśli tak bardzo chcecie równouprawnienia, to szanujcie Panów, bo na razie wiele z was oczekuje szacunku od nich, nie dając nic w zamian.
PS. Nadzieja, dzięki za życzenia :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz