Witam na moim blogu.

Życzę przyjemnego wertowania moich przemyśleń. Zapraszam do komentowania.

czwartek, 29 lipca 2010

Szkoła średnia i co dalej?

Wiem, wiem mamy wakacje. Tym bardziej zdziwił mnie temat założony na pewnym forum. Zdziwił, ale popieram postawę autora tego tematu. To, że zastanawia się nad tym co będzie robił po szkole średniej i po maturze bardzo dobrze o nim świadczy. Nie czeka z wyborem drogi życiowej do momentu, gdy zaczną go "cisnąć" terminy wyboru przedmiotów na egzamin dojrzałości. Ja obserwując swoich znajomych, jak widziałem, że wybierali takie czy inne przedmioty tylko dlatego, że im się takie podobają, a poziom matury tylko ze względu na stopień trudności, dziwiłem im się. Przecież od tych paru egzaminów zależy to co będą robić w życiu!

Dlaczego tak to wygląda? Jak się zdaje maturę, dla zdawania matury to tak jest. Klapeczki na oczach, bo to przecież matura, egzamin dojrzałości. Trochę ambicji życiowej i spojrzenie w dalszej perspektywie nie zaszkodzi. Bo potem co? Jeśli ktoś jest po np. technikum to ma zawód i może szukać pracy. Jeśli ten ktoś jest po LO to ma problem, bo nie ma zawodu i powinien iść na studia lub do policealnej szkoły zawodowej. I tu pojawia się kłopot wyboru dalszej drogi życiowej. Trzeba coś z sobą zrobić.

Gdy się wybiera studia, to trzeba pomyśleć o tym, jakie przedmioty będzie trzeba zdawać na maturze. Szkoda, że niektórzy robią dokładnie na odwrót: najpierw matura a potem szukanie uczelni - absurd. Potem... to zaczyna się dramat, bo tu jakiegoś przedmiotu brakło, punktów mało itd. "Nie przyjmą mnie tam gdzie chcę." "Gdzie mnie przyjmą?" "Co mam robić?"

Wybieranie jakiegoś kierunku studiów z konieczności nie jest moim zdaniem dobre. Żadna to przyjemność, gdy się studiuje coś z powinności  a nie z ochoty. Studiowanie czegoś co nas nie interesuje przyprawia tylko o frustrację i niepotrzebny stres. Można przecież wybrać sobie taki kierunek, który nas interesuje z jakiegoś powodu. Nie warto brać za jedyny argument wyboru prawdopodobieństwa zatrudnienia w danym zawodzie. Uszczęśliwianie siebie na siłę na prawdę do niczego dobrego nie prowadzi.

Więc jeśli czujesz oddech zbliżającej się matury to masz jeszcze dużo czasu na dokonanie wyboru tego, co będziesz robić w życiu. Nie ma sensu tego odkładać na później. Takiego wyboru najlepiej dokonać w spokoju.

4 komentarze:

  1. To, że wybiera się ulubione przedmioty powinno świadczyć o tym, że się chce specjalizować w danej dziedzinie, a że często wykorzystuje się je tylko jako przyrząd do przyszłego robienia pieniędzy, skazuje to człowieka na męki.

    Podobnie jest z wyborem studiów- powinna to być autonomiczna decyzja, niczym nie wymuszona. Ale na to już McPix'sie nie damy rady- Człowiek był, jest i będzie nieporadny jeśli zabraknie mu charakteru...

    Bo jakim człowiek będzie łowczym z kwiatkiem w ręku?

    OdpowiedzUsuń
  2. McPix, wakacje mamy...! :(

    Ale muszę się z Tobą zgodzić - powinno pisać się maturę, by iść dalej, spełniać marzenia, a nie "bo tak" czy "tak robią inni".

    A co do wyboru przedmiotów - najlepiej pomyśleć o tym jak najwcześniej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ja nie napisałem, że są wakacje na początku tego posta? Czytanie ze zrozumieniem się kłania!;-) Przyjemnego odpoczywania :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja niestety ostatnio stanęłam przed takim wyborem jeśli chodzi o uczelnię i niestety nie dostałam się na uczelnię pierwszego wyboru ale drugiego więc nie jest źle ale jestem przerażona dalszą perspektywą.. po prostu koszmar!!
    http://ludwikacyzlimamaodkuchni.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń