Być może jest to jakiś znak naszych czasów, że współczesnym VIP'om chwały dodaje ich skandaliczne zachowanie, brak obyczajności, łamanie dopuszczalnych norm społecznych. Z nieznanych mi przyczyn jest to przyczyną ich hołubienia przez masy, a prawie nigdy nie spotyka się z publicznym potępieniem. Są sławni i wspaniali i to ma być ich przepustką do zachowywania się w taki sposób?
Problem w tym, że gdy osoby publiczne działają w ten sposób, będąc "autorytetami" dla zwykłych ludzi wprowadzają swoje negatywne zachowania jako akceptowalne i tu zaczyna się prawdziwy kłopot. Za takimi przykładami w końcu ktoś pójdzie i usprawiedliwiając się, że "idol" tak mógł, zrobi to samo, a nawet się tym pochwali przed innymi osobami. I tak to czyn godny potępienia stanie się dla niego powodem do chwały. Niestety niesłusznie.
I tak to powodami do radości stają się kradzieże, oszustwa, rozwody, kłamstwa... Już nie u ważniaków z pierwszych stron gazet, a u zwykłych szarych ludzi.
Jak to kiedyś powiedział Bohdan Smoleń: "Myślałem, że normę dyktuje ogół a nie margines"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz