Witam na moim blogu.

Życzę przyjemnego wertowania moich przemyśleń. Zapraszam do komentowania.

poniedziałek, 15 listopada 2010

O całowaniu słów parę...

Wysłuchałem ostatnio bardzo ciekawej konferencji o dość interesującym tytule: "Rzuć wszystko i chodź się całować". Śmieszne co? Taka myśl  mi się nasunęła odnośnie tego, ile dziś znaczy pocałunek.

Obecna kultura jest tak silnie ukierunkowana ku zmysłowości, że o tym, co właściwie powinien sobą przedstawiać ten sposób okazywania uczuć często się zapomina. No i potem mamy takie a nie inne wyobrażenia, figurujące w obiegowych opiniach, że jak ludzie się pocałują, to potem muszą z sobą wyprawiać nie wiadomo co, tak jak to jest przedstawione np. w filmach. Akurat to, co pokazują nam współczesne "obrazy miłości"  ma niewiele wspólnego z tym, jak powinno wyglądać okazywanie sobie miłości. Sprowadzają one miłość jedynie do płytkiej fizycznej namiętności. Potem mamy takie obrazki, jak zakochani całujący się na rynku w taki sposób, jakby sobie wydłubywali spomiędzy zębów resztki obiadu. I tak to coś, co miałoby być piękne, staje się wulgarne... Są jednak granice dobrego smaku. Oni się kochają czy "pożerają" wzajemnie?

Podejrzewam, że stąd wzięły różnego rodzaju uprzedzenia i mity dotyczące całowania łącznie ze strachem przed konsekwencjami. Jakimi? Jak sobie ktoś myśli, że pocałunek to już przyzwolenie na robienie z partnerem co się podoba. Zielone światło do "dobierania się"? Nie zupełnie, ale i to działa w dwie strony. Może być tak, że ktoś się śmiertelnie boi pozwolić pocałować, bo od razu mu staje przed oczami sto obrazków z różnych filmów, gdzie całowanie się ma zwykle finał w łóżku. To jest takie odgórne zakładanie złej intencji. W każdym razie ani jeden ani drugi przypadek nie daje rokowań na pozytywny rozwój sytuacji i choć to skrajności, to jakoś nie miałem problemu ze znalezieniem przykładów. Znalazłem nawet taki, gdzie :-* nie przekładało się wcale na rzeczywistość, nawet gdy tych emotków było tyle, że się w jednym SMS-ie ledwo mieściły. Odpowiednik buziaka? W suchym tekście można przedstawić wszystko pięknie, nawet gdy tego nie ma. Mail i SMS wszystko dość skutecznie obdzierają z emocji... To taka mała dygresja.

Całować się można i trzeba, ale z głową i szczerze. Tego nie zastąpią żadne kwiaty, czekoladki czy inne podarki. Nawet przysłowiowy buziak w policzek może mieć wielką wartość gdy kryje się za nim coś większego i piękniejszego od samego buziaka. Chyba mi się odpłynęło... ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz