"Przypadek to drugie imię Pana Boga"
Czyje to słowa nie wiem, ale myślę, że to prawda. Kilka miesięcy temu, bodaj w marcu odezwała się do mnie na Facebooku znajoma - Asia. Z czasem nasze sporadyczne pogawędki przeniosły się na GG i tam zaczęły się robić coraz częstsze. Właściwie rozmawialiśmy ze sobą codziennie, przeważnie wieczorami. Mniej więcej w jednym czasie zdawaliśmy egzamin na prawo jazdy i wtedy zaczęły się SMSy i razu pewnego... pierwsza prośba o przytulenie.
I któregoś dnia zostałem przez Asię zaproszony na wesele jej brata. Niby nic. Zwykła prośba o towarzyszenie jej przez dwa wieczory. Dwa dni wystarczyły, żeby się przekonać, że wszystko to, co niosły za sobą nasze elektroniczne kontakty, ma poważne przełożenie na rzeczywistość. Jak bardzo poważne?
Dziś jesteśmy parą i właściwie więcej, myślę, pisać nie muszę...
PS.I pomyśleć, że o wszystkim zadecydował "Przypadek"... ;)