Witam na moim blogu.

Życzę przyjemnego wertowania moich przemyśleń. Zapraszam do komentowania.

środa, 23 maja 2012

Brzmienia nie z tej ziemi

Elektronika to dość ekspansywna dziedzina. W swojej wieloletniej historii wkroczyła już do większości innych dziedzin życia ludzi. Dziś jednak nie będę opowiadał o współczesności, a o tym co stało się ponad 40 lat temu.

Robert Moog nie był muzykiem, choć bardzo chcieli tego jego rodzice. Miał inną pasję, którą była właśnie wspomniana wcześniej elektronika. To właśnie z tej pasji zrodził się instrument, którego brzmienie można było dowolnie kreować - syntezator. Uzyskiwane z jego użyciem brzmienia były czymś nowym, wcześniej niespotykanym w muzyce. Urządzenie elektroniczne potrafiło generować dźwięki o brzmieniu podobnym do instrumentów klasycznych, ale również takie, których wcześniej ucho ludzkie nie słyszało.

http://www.tequilafish.com
Synteza w syntezatorach analogowych polega na wymieszaniu sygnałów z kilku sterowanych (zazwyczaj napięciem) generatorów przebiegów (VCO), a następnie na ograniczeniu pasma otrzymanego sygnału z użyciem filtrów (sterowanych (VCF) lub nie). Aby dźwięk miał odpowiednią obwiednię (narastanie, opadanie głośności i głośność podczas trzymania klawisza) sygnał był kierowany do wzmacniacza sterowanego (VCA), którego napięcie sterujące generował układ obwiedni (ASDR, lub jak kto woli Evenlope Oscilator).

http://students.expression.edu

 Tak w skrócie wygląda działanie najpopularniejszego syntezatora Minimoog Model D. Ale były też większe urządzenia tego typu jak Moog Modular V, które z racji rozmiarów i wagi, częściej znajdywały zastosowanie w studiach, niż na scenie, choć nie można tego nazwać regułą.


http://radioriel.blogspot.com
Oba wspomniane urządzenia do dziś cieszą się tak niebywałym zainteresowaniem, aż doczekały się realizacji w postaci cyfrowej przez firmę Arturia. Na kanwie analogowych technik syntezy dźwięku powstały z czasem syntezatory cyfrowe, których brzmienie nie powstaje już w układach analogowych, a jest realizowane z użyciem algorytmów cyfrowego przetwarzania sygnałów (w procesorach DSP).

Idea analogowego Mini przetrwała nawet ekspansję procesorów DSP. Moog Voyager, choć posiada cyfrowe sterowanie, jego zasadnicza część, tzn. syntezator, jest zbudowana w sposób tradycyjny, nawet układy scalone są przewlekane.

Bob Moog zmarł w 2005r. na raka mózgu. Z okazji jego urodzin Google.com poświęcił mu Doodle. Można spróbować swoich sił w grze na uproszczonym Mini.


wtorek, 22 maja 2012

"Czy miłość jest jeszcze możliwa?" konferencja o.Adama Szustaka na ATH

Wczoraj z Asią odwiedziliśmy moją (już byłą) uczelnię, aby wziąć udział w konferencji  "Czy miłość jest jeszcze możliwa?" wygłoszonej przez o.Adama Szustaka. Co beczkowy duszpasterz robił na ATH? Został wędrownym kaznodziejom. Zaprosiło go Duszpasterstwo Akademickie w Bielsku-Białej, aby opowiedział co nieco o miłości. O prawdziwej miłości, a nie o tym co nam serwuje współczesna kultura.

http://www.ewangelizacja.bielsko.pl
Konferencja była oparta na tym, co już kiedyś słyszeli bywalcy Beczki: o Pachnidłach. Szczegółów nie będę zdradzał, a jeśli kogoś interesuje "z czym to się je" niech zerknie na Facebooka na profil Langusta na palmie.
Teksty jak zwykle "leciały" niezłe, bo o.Adam ma bardzo oryginalny styl przemawiania, szczególnie "skrojony" aby jego słowa trafiały do ludzi młodych. To trzeba usłyszeć!

Po spotkaniu można było kupić albumik "Pachnidła" zawierający dwa sezony konferencji nagrane na płycie CD z dodatkiem w postaci książeczki, gdzie znajdują się odpowiednie fragmenty Pieśni na d Pieśniami i skróty tego, czego dana konferencja dotyczy. Nagrania z III sezonu można sobie pobrać ze strony Beczki (link).

http://sklep.liturgia.dominikanie.pl

Sam w tej chwili przyznaję, że konferencje o.Adama wiele wniosły do mojego życia. Na wiele moich osobistych pytań znalazłem w nich odpowiedzi, a przede wszystkim motywację do tego, żeby ruszyć do przodu po poprzedniej porażce. "Czy miłość jest jeszcze możliwa?" Jest! Ale wtedy, gdy z dwojgiem jest jeszcze ktoś trzeci, Dawca Miłości. No i trzeba oczywiście trafić na tą "odpowiednią" drugą połowę.


poniedziałek, 14 maja 2012

Chwała porażki

Być może jest to jakiś znak naszych czasów, że współczesnym VIP'om chwały dodaje ich skandaliczne zachowanie, brak obyczajności, łamanie dopuszczalnych norm społecznych. Z nieznanych mi przyczyn jest to przyczyną ich hołubienia przez masy, a prawie nigdy nie spotyka się z publicznym potępieniem. Są sławni i wspaniali i to ma być ich przepustką do zachowywania się w taki sposób?

Problem w tym, że gdy osoby publiczne działają w ten sposób, będąc "autorytetami" dla zwykłych ludzi wprowadzają swoje negatywne zachowania jako akceptowalne i tu zaczyna się prawdziwy kłopot. Za takimi przykładami w końcu ktoś pójdzie i usprawiedliwiając się, że "idol" tak mógł, zrobi to samo, a nawet się tym pochwali przed innymi osobami. I tak to czyn godny potępienia stanie się dla niego powodem do chwały. Niestety niesłusznie.

I tak to powodami do radości stają się kradzieże, oszustwa, rozwody, kłamstwa... Już nie u ważniaków z pierwszych stron gazet, a u zwykłych szarych ludzi.

Jak to kiedyś powiedział Bohdan Smoleń: "Myślałem, że normę dyktuje ogół a nie margines"

LiteComp1114 - podłączenie programatora SWD

Do książki "Mikrokontrolery LPC1100 pierwsze kroki" dołączony jest komputerek z procesorem LPC1114 firmy NXP o nazwie LiteComp LPC1114. Jest to "odchudzona" wersja zestawu ZL32ARM oferowanego przez KAMAMI. "Odchudzony" bo płytka samego procesora jest elektrycznie właściwie taka sama w obu tych zestawach, ale LiteComp LPC1114 nie posiada programatora, a jedynie port USB do zasilania płytki z komputera PC.


Można by kupić dodatkowo do LiteComp'a ZL32ARM, odciąć programator i podłączyć do złącza oznaczonego jako ISP. Uzyskujemy w ten sposób port szeregowy na USB, który może się przydać do komunikacji z komputerem. Drugie rozwiązanie to zakup programatora SWD np. J-Link firmy SEGGER. Co prawda nie mamy wtedy emulacji portu RS232 na USB, ale możemy korzystać z możliwości debugowania pracującego w naszym procesorze programu. Oczywiście można wykorzystać jakikolwiek programator SWD, nawet taki z płytki ewaluacyjnej NanoM0. Jak to zrobić?

Potrzebne będą:
  • LiteComp LPC1114
  • Moduł NanoM0, a właściwie odcięta część z programatorem
  • Kabel miniUSB. 
  • 5 przewodów do płytek ewaluacyjnych długości ok. 10cm.
  • Listwa Goldpin 5x1.
  • Trochę cyny i lutownica. 
I robimy coś takiego:
1. Do programatora wlutowujemy listwę Goldpin w miejscu z łącza J4.
2. Podłączamy do pinów przewody połączeniowe, których wolne końce podłączymy do LiteComp'a.
3. Podłączamy LiteComp'a do przewodów w następujący sposób:

     Programator                 LiteComp LPC1114  
+3V3                                 + (JP1 ISP) 
SWDIO                              P1.3 (Con4)
   SWCLK                         P0.10 (Con5 p.5)
   RESET                             RES (JP1 ISP)
    GND                               GND(JP1 ISP)

Po wykonaniu połączeń możemy podłączyć zasilanie do programatora NanoM0. Komputerek zostanie zasilony z jego stabilizatora. Następnie trzeba uruchomić oprogramowanie J-Flash ARM i nawiązać połączenie z procesorem i jeśli się powiedzie, to można korzystać z dobrodziejstw SWD.